Czy warto podjąć terapię małżeńską?

Kiedy widzimy starszych ludzi trzymających się za ręce zastanawiamy się co sprawiło, że są ze sobą tak długo. A kiedy o to pytamy, przeważnie w odpowiedzi słyszymy: „W naszych czasach kiedy coś się psuło, naprawialiśmy to, a nie wyrzucaliśmy”. Dlaczego tej samej zasady nie możemy stosować dziś? Dlaczego tak wiele par decyduje się na rozwód za powód wskazując wyświechtaną formułkę tj. „niezgodność charakterów”? Choć w niektórych przypadkach związek trudno uratować, to w przeważającej większości, da się to zrobić korzystając z terapii małżeńskiej.

Trudno tak razem być nam ze sobą…

Kiedy dwoje ludzi spotyka się ze sobą, zderzeniu ulegają dwa światy. Mamy inne przekonania, przyzwyczajenia, inaczej się komunikujemy, w inny sposób zostaliśmy wychowani. Dlatego przez pierwsze dwa lata para „dociera się”, wypracowując swoje wzorce zachowań oraz ucząc się siebie nawzajem. Czasami jednak na swojej drodze napotykamy kryzysy, które są bardzo naturalne. Kryzysy te pojawiają się zazwyczaj w newralgicznych momentach: kiedy na świat przychodzi dziecko, kiedy dzieci dorastają, wyprowadzają się z domu, kiedy przechodzimy na emeryturę. Nie warto się rozstawać tylko dlatego, że spotkał nas kryzys. Nie warto z góry zakładać, że spotkał nas problem, który jest nie do rozwiązania.

Terapia małżeńska- kiedy ma sens?

Podkreślmy to już na samym początku: terapia małżeńska to nie rezygnacja z siebie na rzecz drugiego partnera. Wiele osób się tego boi, często wyobrażamy sobie, że będziemy musieli wyzbyć się dużej części siebie dla kogoś. Nie tak to wygląda. Celem terapii nie jest łączenie ludzi, tylko praca nad konkretnymi problemami. Może się okazać, że problemem jest nieumiejętność komunikacji między ludźmi, nad czym można pracować. Terapia trwa od 6 do 12 miesięcy i może przynieść piękne owoce jeśli tylko dwoje ludzi zdecyduje się pracować nad sobą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *